ADWENTOWA DROGA (CZ. 2)

Od 17 grudnia rozpoczyna się II etap adwentowej drogi – to już bezpośrednie przygotowanie do uroczystości Bożego Narodzenia. W tym duchu chwyćmy się rękami brzegu żłóbka. Spróbujmy unieść głowę i serce, by zobaczyć całe przygotowania do przyjścia Pana i Dzieciątko Jezus, kiedy narodzi się pośród nas w betlejemską noc.

Pomocą niech będzie List apostolski Admirabile signum Ojca Świętego Franciszka o znaczeniu i wartości żłóbka betlejemskiego:

http://www.vatican.va/content/francesco/pl/apost_letters/documents/papa-francesco-lettera-ap_20191201_admirabile-signum.html

W samo Boże Narodzenie proponujemy każdemu, by uczynił osobisty akt poświęcenia się Sercu Bożemu – by zawarł w nim siebie całego, swoją historię, każdą jej stronę, po to, by Syn Boży mógł się „tam” wcielić i przynieść zbawienie, a ożywione serca zaczęło żwawiej pracować na chwałę Bożą.

 

17 grudnia 2020

O MĄDROŚCI

Mt 1,1-17

Rodowód Jezusa Chrystusa, syna Dawida, syna Abrahama. Abraham był ojcem Izaaka; Izaak ojcem Jakuba; Jakub ojcem Judy i jego braci; Juda zaś był ojcem Faresa i Zary, których matką była Tamar. Fares był ojcem Ezrona; Ezron ojcem Arama; Aram ojcem Aminadaba; Aminadab ojcem Naassona; Naasson ojcem Salmona; Salmon ojcem Booza, a matką była Rachab. Booz był ojcem Obeda, a matką była Rut. Obed był ojcem Jessego, a Jesse ojcem króla Dawida. Dawid był ojcem Salomona, a matką była /dawna/ żona Uriasza. Salomon był ojcem Roboama; Roboam ojcem Abiasza; Abiasz ojcem Asy; Asa ojcem Jozafata; Jozafat ojcem Jorama; Joram ojcem Ozjasza; Ozjasz ojcem Joatama; Joatam ojcem Achaza; Achaz ojcem Ezechiasza; Ezechiasz ojcem Manassesa; Manasses ojcem Amosa; Amos ojcem Jozjasza; Jozjasz ojcem Jechoniasza i jego braci w czasie przesiedlenia babilońskiego. Po przesiedleniu babilońskim Jechoniasz był ojcem Salatiela; Salatiel ojcem Zorobabela; Zorobabel ojcem Abiuda; Abiud ojcem Eliakima; Eliakim ojcem Azora; Azor ojcem Sadoka; Sadok ojcem Achima; Achim ojcem Eliuda; Eliud ojcem Eleazara; Eleazar ojcem Mattana; Mattan ojcem Jakuba; Jakub ojcem Józefa, męża Maryi, z której narodził się Jezus, zwany Chrystusem. Tak więc w całości od Abrahama do Dawida jest czternaście pokoleń; od Dawida do przesiedlenia babilońskiego czternaście pokoleń; od przesiedlenia babilońskiego do Chrystusa czternaście pokoleń.

– Czytając rodowód Jezusa Chrystusa odkrywamy, że spełnia się w Jego historii antyfona na dziś: Mądrości Najwyższego, która urządzasz wszystko mocno i łagodnie, przyjdź i naucz nas drogi roztropności. Bóg urządza wszystko mocno i łagodnie! To urządzenie domu: by był dobry, funkcjonalny dom, by się w nim dobrze czuł, by wyszła na światło dzienne kreatywność i osobowość.

– Bóg urządza wszystko – porządkuje w najlepszy sposób. To nie idealizm, perfekcjonizm czy sterylność porządku. Mądrość Boża umie połączyć elementy na pierwszy rzut oka całkowicie przeciwstawne.

– Mocno i łagodnie – cudowne łączenie przeciwności. Bóg w historii zbawienia tak postępuje. Jest czas mocy. Jest czas przychodzenia z łagodnością i cierpliwością. Mocne słowo pokruszy twarde serca, by mogły na nowo bić. Jest i słowo z łagodnością matki przemawiające do serca– pragnie naszego opamiętania się. To jest równowaga serca...

– Roztropność to umiejętność dobierania właściwych środków prowadzących do celu, umiejętność dążenia do dobra. Jest i roztropność w działaniu. Da się pogodzić ze sobą dążenia wielu ludzi nie wykluczając własnych i nie tracąc przy tym wyczucia. Prośmy Boga o dar roztropności! To daje inne spojrzenie na wydarzenia, których stajemy się uczestnikami w codzienności. Uczy nadziei wobec tego, co po ludzku beznadziejne.

– Bóg cieszy się każdym człowiekiem! Nie zawsze kroki, które podejmujemy, ścieżki, którymi chodzimy wywołują radość w Bożym sercu. Pan nie przekreśla nas. Mądrość Boża „nagina się” do nas. Przygląda z uwagą. Ostrzega z miłością. A gdy już nie da się nic zrobić to sam idzie na śmierć, byśmy my mogli żyć.

Zadanie: jak z mocą i łagodnością urządzę dom (serce, rodzinę) na tegoroczne Boże Narodzenie – zaplanuj.

 

18 grudnia 2020

WIEM, ŻE NIC NIE WIEM

Mt 1,18-24

Z narodzeniem Jezusa Chrystusa było tak. Po zaślubinach Matki Jego, Maryi, z Józefem, wpierw nim zamieszkali razem, znalazła się brzemienną za sprawą Ducha Świętego. Mąż Jej, Józef, który był człowiekiem sprawiedliwym i nie chciał narazić Jej na zniesławienie, zamierzał oddalić Ją potajemnie. Gdy powziął tę myśl, oto anioł Pański ukazał mu się we śnie i rzekł: Józefie, synu Dawida, nie bój się wziąć do siebie Maryi, twej Małżonki; albowiem z Ducha Świętego jest to, co się w Niej poczęło. Porodzi Syna, któremu nadasz imię Jezus, On bowiem zbawi swój lud od jego grzechów. A stało się to wszystko, aby się wypełniło słowo Pańskie powiedziane przez Proroka: Oto Dziewica pocznie i porodzi Syna, któremu nadadzą imię Emmanuel, to znaczy: Bóg z nami. Zbudziwszy się ze snu, Józef uczynił tak, jak mu polecił anioł Pański: wziął swoją Małżonkę do siebie.

– Zderzenie z codziennością, która przerosła mnie. Treść tak przerosła formę, że Józef niemy pozostaje. Zgódź się na niemotę niepojętych spraw dokonujących się w tobie i wokół ciebie. Bez zgody na niepojęte nie jestem w stanie podjąć codzienności. Zostaw coś Bogu i dla Boga… zrób Mu przestrzeń… to nie wyłącza twoich zdolności… On otwiera możliwości-niemożliwości. Pozwala się odnaleźć.

– Pozwól Bogu zająć centralne miejsce. W ukryciu. To miejsce zamknięte na siedem spustów, obwarowane. Wpuść tam Pana Jezusa! On szuka, aż znajdzie. Z reguły jest to stajnia i żłób. Pusty żłób. Ciekawe… interesujące… zaskakujące… wpuść tam Pana Jezusa!

– Kto nie zna Pisma św., ten nie zna Chrystusa. Józef zna Księgę Prawa i wie jak stosować tę wiedzę. Ta nie jest przeciwko człowiekowi. Bóg przychodząc staje naprzeciw, a nie przeciwko nam. Przyjmiemy z pokorą Słowo Boże nie tylko ustami, ale i sercem. Słowo, które stało się ciałem i zamieszkało między nami!

– Józef skorzystał z tej wiedzy, by ocalić Maryję. Bóg tak umiłował świat, że Syna swego Jednorodzonego dał, aby każdy, kto w Niego wierzy nie umarł, ale miał życie wieczne? Przyszedł nie po to, by potępiać, ale by zbawić – ocalić. Nie znając nie mogę skorzystać. W prostocie i pokorze poruszajmy się w przestrzeniach Bożej komunikacji. Słowo Boże. Rozum i wola. Pamięć i zdolność kojarzenia. Nic co ludzkie nie jest Bogu obce i nie odrzuca tego, co specyficznie ludzkie.

– Tuż przed Bożym Narodzeniem nie bój się Maryi… chcesz dowiedzieć się czegoś o Synu Bożym to weź Ją do siebie. Bóg zna twe serce i twoją głowę. Zna tok myśli i rozumowania. Nie mówi, że jest do niczego. Zostaw zawsze margines dla Niego, nawet jeśli to ma być miejsce na marginesie.

– Ona poprowadzi cię tylko i wyłącznie do Jezusa, Syna, który zbawi swój lud od jego grzechów. Ona, Dziewica poczęła i porodziła Syna, któremu nadano imię Emmanuel. To najprostsza droga do odkrycia i odkrywania Bożego Serca i faktu, że Bóg z nami. Zbudź się ze snu! Wstań!

Zadanie: pomyślę o mojej mamie, która mnie zrodziła… wie tyle o mnie… wspomnę, pomodlę się, zadzwonię, może odwiedzę i przytulę.

 

19 grudnia 2020

PORZĄDEK W DOMU

Łk 1,5-25

Za czasów Heroda, króla Judei, żył pewien kapłan, imieniem Zachariasz, z oddziału Abiasza. Miał on żonę z rodu Aarona, a na imię było jej Elżbieta. Oboje byli sprawiedliwi wobec Boga i postępowali nienagannie według wszystkich przykazań i przepisów Pańskich. Nie mieli jednak dziecka, ponieważ Elżbieta była niepłodna; oboje zaś byli już posunięci w latach. […] Zachariaszowi ukazał mu się anioł Pański, stojący po prawej stronie ołtarza kadzenia. […] Nie bój się Zachariasz! Twoja prośba została wysłuchana: żona twoja Elżbieta urodzi ci syna, któremu nadasz imię Jan. Będzie to dla ciebie radość i wesele; i wielu z jego narodzenia cieszyć się będzie. Będzie […] już w łonie matki napełniony będzie Duchem Świętym. […] on sam pójdzie przed Nim w duchu i mocy Eliasza, żeby serca ojców nakłonić ku dzieciom, a nieposłusznych – do usposobienia sprawiedliwych, by przygotować Panu lud doskonały. Na to rzekł Zachariasz do anioła: Po czym to poznam? Bo ja jestem już stary i moja żona jest w podeszłym wieku. Odpowiedział mu anioł: Ja jestem Gabriel, który stoję przed Bogiem. A zostałem posłany, aby mówić z tobą i oznajmić ci tę wieść radosną. A oto będziesz niemy i nie będziesz mógł mówić aż do dnia, w którym się to stanie, bo nie uwierzyłeś moim słowom, które się spełnią w swoim czasie. Lud tymczasem czekał na Zachariasza i dziwił się, że tak długo zatrzymuje się w przybytku. Kiedy wyszedł, nie mógł do nich mówić, i zrozumieli, że miał widzenie w przybytku. […] powrócił do swego domu. Potem żona jego, Elżbieta, poczęła i pozostawała w ukryciu przez pięć miesięcy. Tak uczynił mi Pan - mówiła - wówczas, kiedy wejrzał łaskawie i zdjął ze mnie hańbę w oczach ludzi.

– Pełne CV: imię, nazwisko, pochodzenie, historia; koligacje rodzinne i zawodowe, powszechność i pojedyncza osoba. Wchodzi w to Bóg, który utrzymuje w istnieniu. Zna się, lecz… męczą się żydzi w opresji rzymskiej, męczą się pojedyncze osoby. A nasze męczenie się? Męczarnie czy męczeństwo czyli świadectwo. Zachariasz i Elżbieta dają piękne świadectwo wierności Bogu. Przysięga małżeńska i… żyją nią w codzienności.

– Wspaniali, ale nie mieli dziecka. Pragnęli, ale nie za wszelką cenę. Są lata ich pragnienia i modlitwy. Długie lata. Jednak nie gubią się. Wierni w codzienności – to, co robią, robią najlepiej jak potrafią. Oto świadectwo zaufania Najwyższemu.

– Trafia się jak ziarnko ślepej kurze? Nie ma przypadku w życiu wierzącego. Padła ofiara kadzielna na Zachariasza, bo Bóg miał z nim do załatwienia pewną sprawę. Nie jako cukierek na osłodę. Bogu wierny do ostatniego tchnienia. Dostaje listę obietnic, o których nie śniło się nawet temu Bożemu człowiekowi. Ogrom łaski i niedowierzanie. Język został związany, by nie mógł mówić, a zacząć trawić.

– Łaska i wierność spotkają się z sobą, ucałują się sprawiedliwość i pokój. Pan sam szczęściem obdarzy, a nasza ziemia wyda swój owoc. Zadziwmy się jak lud. Oto niemota nie jest karą, a łaską. Powróćmy do domu. Pan wejrzał łaskawie. On jest Panem historii ludzkości i każdego pojedynczego człowieka. Panem dającym swe Serce.

Zadanie: po powrocie do domu zabiorę się do porządków, bo już niedługo Narodziny.

 

21 grudnia 2020

DAJESZ TO, CO MASZ

Łk 1,39-45

W tym czasie Maryja wybrała się i poszła z pośpiechem w góry do pewnego miasta w [pokoleniu] Judy. Weszła do domu Zachariasza i pozdrowiła Elżbietę. Gdy Elżbieta usłyszała pozdrowienie Maryi, poruszyło się dzieciątko w jej łonie, a Duch Święty napełnił Elżbietę. Wydała ona okrzyk i powiedziała: Błogosławiona jesteś między niewiastami i błogosławiony jest owoc Twojego łona. A skądże mi to, że Matka mojego Pana przychodzi do mnie? Oto, skoro głos Twego pozdrowienia zabrzmiał w moich uszach, poruszyło się z radości dzieciątko w moim łonie. Błogosławiona jesteś, któraś uwierzyła, że spełnią się słowa powiedziane Ci od Pana.

– Dlatego, że wybrała Pan jest między nami. Niewiele dzieje się bez wyborów. Nie potrzeba nam kamieni bezwładnie opadających. Życie ma być świadome! Nie myślmy w kategoriach byle przeżyć. Mamy żyć pełną piersią, w której pulsuje serce. Świadome życie zakorzenia się w dobrowolnym wyborze. W życiu należy wychodzić naprzeciw. Nie bać się podejmować ryzyka. Opuszczać z góry upatrzone pozycje. Trochę zaciekawić się. Nie czyń życia szarym i nużącym. Spraw, aby było tryskającym źródłem. Jak Serce Boże, z którego tryska życie.

– Maryja z pośpiechem wybrała się. To odruch miłosiernego serca. Ów pośpiech połączony z sercem nie wskazuje na arytmię. Objawia piękny, prosty i pokorny rytm serca, które żyje. Nie byle jak. Trzeba przejść określoną ilość kroków, by pokonać kilometr drogi. Jeśli idziemy w góry to poruszamy się z góry i pod górę. To zaś zakłada podjęcie trudu.

– Maryja poszła z pośpiechem do domu Zachariasza. Do czasu przyjścia Maryi Elżbieta ukrywała się. Elżbieta przez przypadek natknęła się na wchodzącą krewną. Otrzymała pozdrowienie, które jest nawiedzeniem. Proste dzień dobry czy szczęść Boże okazuje się być dotknięciem ze strony Boga!

– Dla wierzącego nie ma przypadkowych spotkań. Każde jest wplecione w nurt historii zbawienia. To Boże prowadzenie daje pewność, że nawet jeśli przez ciemną dolinę iść trzeba to przybliża nas to do celu. Szanujemy codzienne, w przelocie dokonujące się spotkania. Posłuchajmy pozdrowień, które do nas są kierowane. Nie znały się, a gdy Elżbieta usłyszała pozdrowienie Maryi, poruszyło się dzieciątko w jej łonie, a Duch Święty napełnił Elżbietę. Oto otwarcie się na przychodzącego Pana.

– Pada błogosławieństwo tyle razy powtarzane: Błogosławionaś jest między niewiastami i błogosławiony jest owoc Twojego łona. Odsłania to, co pozostało dotychczas zakryte. Przychodzi krewna, która wie. Na tych samych falach nadają. Ten sam Duch nimi kieruje. Maryja słyszy: A skądże mi to, że Matka mojego Pana przychodzi do mnie? Błogosławiona jesteś, któraś uwierzyła, że spełnią się słowa powiedziane Ci od Pana.

Zadanie: dziś wyjdę z domu – nawiedzę kogoś niosąc mu Pana – przez słowo, przez gest, przez pomoc.

 

22 grudnia 2020

TRWAĆ W UWIELBIENIU

Łk 1,46-56

Wtedy Maryja rzekła: Wielbi dusza moja Pana, i raduje się duch mój w Bogu, moim Zbawcy. Bo wejrzał na uniżenie Służebnicy swojej. Oto bowiem błogosławić mnie będą odtąd wszystkie pokolenia, gdyż wielkie rzeczy uczynił mi Wszechmocny. Święte jest Jego imię a swoje miłosierdzie na pokolenia i pokolenia [zachowuje] dla tych, co się Go boją. On przejawia moc ramienia swego, rozprasza [ludzi] pyszniących się zamysłami serc swoich. Strąca władców z tronu, a wywyższa pokornych. Głodnych nasyca dobrami, a bogatych z niczym odprawia. Ujął się za sługą swoim, Izraelem, pomny na miłosierdzie swoje jak przyobiecał naszym ojcom na rzecz Abrahama i jego potomstwa na wieki. Maryja pozostała u niej około trzech miesięcy; potem wróciła do domu.

– Uwielbienie to mówienie Bogu kim i jaki jest. Kiedy Maryja słyszy błogosławieństwo, przyszedł czas na uwielbienie. Najważniejsze, że zarówno w spontanicznym (z serca) wołaniu Elżbiety i Maryi w centrum znajduje się Bóg. Ni jedna ni druga nie przypisuje sobie (czy drugiemu) autorstwa tego wszystkiego. Odnosić często do Pana Boga to, co dzieje się wokół mnie (św. Ignacy Loyola). Odnosząc do Boga codzienność zyskujemy właściwy punkt widzenia.

– Reagujemy na pochwałę czy błogosławieństwo odnieśmy je do Autora to, co wokół nas. Ucieszmy się Jego dotykiem. I dziękujemy! Wtedy w sercu jest równowaga. Wiem gdzie źródło. Wiem na czym buduję. Wiem, że to Bóg troszczy się o mnie. Boże Serce jest w pełne równowagi.

– Pieśń Maryi opowiada o Bogu, który się troszczy, o Sercu Bożym. Maryja, Matka Pana opowiada o Wszechmocnym. Opowieść ta wypływa z duszy i serca. W sercu On się znajduje. I patrzy, a spojrzenie sprawia, że odtąd błogosławić Ją będą wszystkie pokolenia! Źródłem jest Ten, który wielkie rzeczy Jej i w Niej uczynił. Święty, miłosierny. Ogłaszane zbawienie każdego człowieka. Oto moc Boża. Bóg w swojej łaskawości ustanawia ład, wprowadza porządek. Jest wierny swoim obietnicom! Nie szasta słowem na niby.

– Konsekwencją uwielbienia jest służba. Ta konkretna, prosta, codzienna, nie „akcyjność”. Pogadały sobie te kobiety i przeszły do porządku dziennego. Pomagają sobie nawzajem. I w modlitwie i w posłudze. Obie są napełnione Duchem i z Ducha wykonują zwykłe obowiązki, a wtedy te przemieniają się w niezwykłe. Na wzór Bożego Serca – Syn nie przyszedł, aby Mu służyć, ale by służyć, aż po przebite Serce.

Zadanie: dziś nucić będę (lub mruczeć) pod nosem moją pieśń uwielbienia i… postaram się o sianko, by włożyć je pod obrus przy stole wigilijnym…

 

23 grudnia 2020

ROZWIĄZANIA

Łk 1,57-66

Dla Elżbiety zaś nadszedł czas rozwiązania i urodziła syna. Gdy jej sąsiedzi i krewni usłyszeli, że Pan okazał tak wielkie miłosierdzie nad nią, cieszyli się z nią razem. Ósmego dnia przyszli, aby obrzezać dziecię, i chcieli mu dać imię ojca jego, Zachariasza. Jednakże matka jego odpowiedziała: Nie, lecz ma otrzymać imię Jan. Odrzekli jej: Nie ma nikogo w twoim rodzie, kto by nosił to imię. Pytali więc znakami jego ojca, jak by go chciał nazwać. On zażądał tabliczki i napisał: Jan będzie mu na imię. I wszyscy się dziwili. A natychmiast otworzyły się jego usta, język się rozwiązał i mówił wielbiąc Boga. I padł strach na wszystkich ich sąsiadów. W całej górskiej krainie Judei rozpowiadano o tym wszystkim, co się zdarzyło. A wszyscy, którzy o tym słyszeli, brali to sobie do serca i pytali: Kimże będzie to dziecię? Bo istotnie ręka Pańska była z nim.

– Piękny zwrot w odniesieniu do narodzin: czas rozwiązania. Dziecko w łonie matki jest najbezpieczniejsze. Jednak przychodzi odpowiednia chwila, by wyjść na świat. Nosimy w sobie sprawy, które w nas pracują, które są jak poczęcie. Nie możemy nosić ich w nieskończoność. Przychodzi czas rozwiązań.

– Nie można pozostawiać spraw nierozwiązanych. Takie bowiem wiążą i to u szyi, a więc duszą. Odpowiedzi/rozwiązania są zaś wiążące. Balast utrudnia nam poruszanie się. Ogranicza ruchy. Spędza trochę sen z powiek. Wprowadza arytmię.

– Wykułem zwrot techniczny: po rozwiązaniach ich poznacie. Poród niekoniecznie jest bezbolesny. Czy rozwiązanie ma być też takie? Czasami zaboleć potrafi. Sąsiedzi i krewni dziwili się, że Elżbieta, zapadła się pod ziemię. Pytali się, ale Zachariasz milczał.

– Okazało się bo oto starsza kobieta, uważana za niepłodną rodzi dziecko… sensacja wybuchła. Rozwiązanie przyszło samo w dziecku. Gdy jej sąsiedzi i krewni usłyszeli, że Pan okazał tak wielkie miłosierdzie nad nią, cieszyli się z nią razem. Boże rozwiązania są zawsze dotykiem wielkiego miłosierdzia. Tak trzeba je podjąć – trzeba tutaj całego człowieka, a nie tylko jakiegoś fragmentu. Miłosierdzie objawia się na miliony sposobów.

– Rozwiązania są konkretne. Przychodzi chwila obrzezania dziecka. Wedle tradycji syn przejmował imię ojca. Jednak mamy zdecydowany opór matki dziecka. Ludzie zapomnieli o znakach (starsi, niemota). Chcą robić tak jak zawsze. Elżbieta podaje inne rozwiązanie. Bóg ma swoje drogi dotarcia do serca i wcielenia w życie rozwiązań. Nie tylko słowne rozwiązanie, ale i na piśmie: Jan będzie mu na imię. I te Boże rozwiązania wywołują zdziwienie. Jakaż jednomyślność!

– Ludzie nie lubią zmian! Szczególnie jeśli te miałyby ich dotyczyć bezpośrednio. Przecież narodziny dziecka to zmiana w domu. Odpowiedź Pana na wierność Jego poleceniom: natychmiast otworzyły się jego usta, język się rozwiązał i mówił wielbiąc Boga. Trochę strachu, bo w Bożych rozwiązaniach nie ma takowej. Serca Bożego nikt nigdy do końca nie zgłębił i zgłębić nie zdoła. Stąd brać sobie do serca należy i widzieć jak ręka Pańska jest z nami i z innymi.

Zadanie: dziś podejmę „rozwiązanie”, dzięki któremu w tegoroczne święta będzie w domu stajenka betlejemska…przebaczę… poproszę o przebaczenie…

 

24 grudnia 2020

DUCH, KTÓRY OBEJMUJE KOSMOS

Łk 1,67-79

Zachariasza ojciec Jana został napełniony Duchem Świętym i prorokował, mówiąc: Niech będzie uwielbiony Pan, Bóg Izrael, że nawiedził lud swój i wyzwolił go, i moc zbawczą nam wzbudził […] jak zapowiedział to […] przez usta swych świętych proroków, że nas wybawi […]; że miłosierdzie okaże ojcom naszym i wspomni […] na przysięgę, którą złożył ojcu naszemu, Abrahamowi, że nam użyczy tego, iż z mocy nieprzyjaciół wyrwani bez lęku służyć Mu będziemy w pobożności i sprawiedliwości przed Nim po wszystkie dni nasze. A i ty, dziecię, prorokiem Najwyższego zwać się będziesz, bo pójdziesz przed Panem torując Mu drogi; Jego ludowi dasz poznać zbawienie [co się dokona] przez odpuszczenie mu grzechów, dzięki litości serdecznej Boga naszego. Przez nią z wysoka Wschodzące Słońce nas nawiedzi, by zajaśnieć tym, o w mroku i cieniu śmierci mieszkają, aby nasze kroki zwrócić na drogę pokoju.

– Nic nie zrobimy bez pomocy Ducha Świętego! Oto Źródło pieśni uwielbienia Zachariasza. Od chwili chrztu staję się świątynią Ducha Świętego. Mam zdolność do wyśpiewania hymnu na większą chwałę Bożą. Stąd praktyka codziennej modlitwy do Ducha o Jego działanie w sercu, w głowie, w woli, w całym życiu. Też prośba o słuchanie i wypełnianie natchnień, które tenże Duch daje. Nie da się tego bez oddania (się) Bogu – Jego Sercu – i wiernego trwania w tymże zawierzeniu. - To nie ja – to Duch się modli i to językiem niewymownym. By coś wyrazić nieodzownym wręcz jest poddanie się Duchowi.

– Żyjąc Bogiem – w Bożym Sercu – zaczynamy prorokować. Nie chodzi o przewidywanie przyszłości, ale o wypełnianie woli Bożej, o wierne i posłuszne przekazywanie tego, co Pan chce byśmy uczynili. Chrześcijanin jako prorok w każdym miejscu i czasie ma prorokować całym swym życiem. Zachariasz całe życie pozostawał u Boga. Prorok wierzy w Boga i Bogu.

– W Sercu Bożym znajduje siłę i światło, pociechę i umocnienie. Zachariasz przez 9 miesięcy milczał. Na początku było trudno. Z czasem zaczął wykorzystywać swą niemotę. Trzeba nam milczeć – mniej mówić, a więcej słuchać, by wyczulić się na Ducha Świętego i Jego działanie.

– Zachariasz uwielbia Boga. Prorok widzi działanie Boże w swej codzienności i... we wszechświecie. Oba wymiary mają tworzyć harmonię modlitewnej pieśni. Widzieć tu i teraz i kosmos, a z tego my wypływać pieśń.

– Motywem jest przyjście Pana. Przychodzi z mocą zbawczą do każdego. Przychodzi i staje się ciałem. Przychodzi i miłosierdzie okazuje. Zamieszkuje między nami, w naszym świecie. Jak obiecał!

– To przyjście sprawia, że możemy bez lęku służyć Bogu przez wszystkie dni nasze. Kiedy stajemy przed Nim to wiemy, kim jesteśmy i radujemy się. Każdy z nas jest synem, wybranym i posłanym dzięki serdecznej litości naszego Boga. Przed nami Wschodzące Słońce, Jezusa Chrystusa, Jego otwarte na oścież Serce… zawierz się Mu!

Zadanie: dziś odmówię sekwencję do Ducha Świętego prosząc o Boże wejście i trwanie w uroczystości…

 

25 grudnia 2020

W uroczystość Bożego Narodzenia zapraszam, aby każdy w stworzonej przez siebie przestrzeni „włożył” Dzieciątko Jezus do żłóbka swego serca.

Dokonaj, bracie, siostro, osobistego poświęcenia się Najświętszemu Sercu Pana Jezusa, które w tak jedyny i niepowtarzalny sposób bije dziś w betlejemskiej tajemnicy Narodzenia Syna Bożego.

Użyj własnych słów… tych, co z serca płyną… chwyć się kurczowo krawędzi Serca (żłobu, w którym złożony został) i podciągnij w górę, jak małe dziecko, które chce zobaczyć co tam w środku.

Pomocą niech będzie pewna opowieść i wiersz:

Wkrótce po narodzinach braciszka mała Sachi poprosiła rodziców, by pozwolili jej pozostać sam na sam z bobasem. Rodzice obawiali się, że dziewczynka, jak większość czterolatków, czuje się zazdrosna i może uderzyć lub wytarmosić maleństwo, toteż się nie zgodzili. Sachi jednak nie okazywała najmniejszych oznak zawiści. Opiekowała się czule niemowlakiem, a jej nalegania, by pozostawiono ją samą z braciszkiem nasiliły się. Rodzice postanowili więc pozwolić jej z nim zostać. Wniebowzięta z radości udała się zaraz do pokoju brata i zamknęła za sobą drzwi. Uchyliły się jednak troszeczkę – dość, by zaintrygowani rodzice mogli zajrzeć do środka i podsłuchać. Zobaczyli, jak Sachi podchodzi cichutko do łóżeczka brata, nachyla się nisko nad jego twarzyczką i szepcze:

– Malutki, powiedz mi, jak pachnie Bóg. Zaczynam zapominać…

(Dan Millman)

 

Jak pachnie Bóg?

Powiedz mi: JAK PACHNIE BÓG?
…zaczynam zapominać…

jak opłatek biały
niewinny kruchy delikatny
mąką zabielony wodą nawodniony
jak trawa sucha
szorstka pachnąca łąką
co o poranku ściętą została
jak pierś matki
wezbrana fala mleka
wytryskująca przy ssących ustach
jak to mleko
pokarm najpożywniejszy
za którym ogląda się niemowlak
jak przyjście nie spodziewane
strudzonego wędrowca
czasu rozwiązania nocnego
jak troska ojca
wytrwale i bezowocnie poszukującego
godnego miejsca
jak ufność matki
dłońmi swymi podtrzymującej
łono dając ciepło dziecinie
jak rąbek szaty zdjęty
by owinąć nowonarodzonego
w całun czysty i bezpieczny
jak zimny twardy żłób
kołyska na podorędziu
oddechem bydląt ogrzana
jak ból rodzenia
spadający na matkę
w radość się przeradzający
jak roziskrzone oczy
trzymającego w ramionach
cud nad cudy – noworodka
jak smak sera
zapach owiec niesiony
w pasterskich serdakach
jak puste ręce
zmartwione nagością
w których ląduje dzieciątko
jak szum skrzydeł
anielskim śpiewem napełniających
okrąg ziemi
jak strony ewangelii
niosące w sobie orędzie
pachnącego Boga
[…]
zamknij oczy i nie zapominaj…

(o. Robert Więcek SJ, Ateny, 22.12.2010) 

 

Akt osobistego poświęcenia się Najświętszemu Sercu Jezusowemu

wg św. Małgorzaty Marii Alacoque

Ja N. oddaję i poświęcam siebie Najświętszemu Sercu Pana Jezusa Chrystusa; moją osobę i moje życie, moje uczynki, trudy i cierpienia, aby odtąd jedynie czcić, miłować i wielbić to Serce.

Mocno postanawiam należeć całkowicie do Niego i czynić wszystko z miłości ku Niemu, wyrzekając się z całego serca wszystkiego, co by Mu się mogło nie podobać.

Ciebie, o Najświętsze Serce, obieram jako jedyny przedmiot mojej miłości, jako obrońcę mego życia, jako rękojmię mego zbawienia, jako lekarstwo na moją słabość, jako naprawienie wszystkich błędów mojego życia i jako pewne schronienie w godzinę mej śmierci.

O Serce Jezusa pełne dobroci, bądź moim usprawiedliwieniem wobec Boga Ojca i odwróć ode mnie Jego sprawiedliwe zagniewanie.

O Serce pełne miłości, w Tobie pokładam całą moją ufność, ponieważ obawiam się wszystkiego ze strony mojej skłonności do czynienia zła, natomiast spodziewam się wszystkiego od Twojej dobroci.

Wyniszcz we mnie wszystko to, co może się Tobie nie podobać, albo sprzeciwiać. Niech Twoja czysta miłość tak głęboko przeniknie moje serce, abym nigdy nie zapomniał(a) o Tobie, ani był odrzucony(a) od Ciebie, o to błagam Cię przez Twoją dobroć.

Niech imię moje będzie zapisane w Tobie, ponieważ pragnę, aby największym moim szczęściem i radością było żyć i umierać jako Twój wierny sługa. Amen.

Roraty 2020 – ku osobistemu ofiarowaniu się Najświętszemu Sercu Pana Jezusa – oprac. o. Robert Więcek SJ

Wróć

Modlitwa o beatyfikację

Założycielki Straży Honorowej
siostry Marii od Najświętszego
Serca Bernaud
 

 
tekst modlitwy

Prośby i podziękowania

skierowane do Bożego Serca za wstawiennictwem Założycielki
Straży Honorowej NSPJ

 
 
prześlij